Marta i KubaRustykalny ślub w LeniwceHistoria jednego zdjęcia.

Marta, Kuba, Stefi i mały Bruno

Długo będę pamiętać ten ślub. Historia jednego zdjęcia, które obiegło cały świat.

Zacznijmy od początku…

Kiedy w końcu Marta z Kubą zdecydowali się na organizację ślubu, było już u mnie gęsto w kalendarzu. Nie wiem jak to się stało, ale termin był wolny. Może to karma, przeznaczenie albo zwykły fart..porozumienie Matek…nie wiem. Z własnego doświadczenia doskonale rozumiałam sytuację w jakiej się znaleźli..małe dzieci, świat do góry nogami i do tego jeszcze Ślub. I jak się później okazało był to jeden z plusów, który przemawiał na moją korzyść… macierzyństwo. Kto by pomyślał 🙂

Mimo wszechobecnego spontanu, który tylko podkreślał, że czas nie jest z gumy nawet w dniu ślubu, wszystko było zaplanowane w punkt. Przepiękne dekoracje florystyczne spod ręki zdolnej Tatiany, Miętowy Garbus, sukienka Panny Młodej. Makramy i huśtawki własnoręcznie wyplatane przez Martę i Kubę znajdziecie na instagramie pod marką I CO TY PLECIESZ. Wszystko wyjęte jak ze ślubnych inspiracji Pinterest. Niesamowity drewniany kościół w miejscowości Obra to istna uczta dla oczu. Doskonały dowód na to jak ważny jest również wybór miejsca na zaślubiny. Stary Młyn Leniwka to kolejny punkt programu obok, którego nie przejdziecie obojętnie. Kameralne miejsce, które wyprawia rocznie zaledwie kilka ślubów. Oaza spokoju. Przepyszny tort od Co nieco cukru szybciej zniknął niż się pojawił. O doskonałe humory wszystkich gości zadbał Mateusz Dworczak , rodzinna atmosfera i idealna pogoda oraz ogromne ognisko. To wszystko sprzyjało zabawie do białego rana. Dziękuje Wam bardzo za zaufanie. Jak się okazało później, nie było to nasze ostatnie spotkanie, a przygoda ze „Stefkowym zdjęciem” chyba na zawsze zostanie w mojej głowie. Wywiad w Pytanie na Śniadanie w TVP2 oraz Cała historia opisana TU

Leave a reply